Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
zamknij

ks. Walenty (Rudahl) Rudal

KS. WALENTY (RUDAHL) RUDAL (1827 - 1914) - Niemiec, który stał się Polakiem.

Niemiec z pochodzenia, już w młodości związał się z antypolskim nurtem rządu pruskiego. Jawnie deklarując swoje poglądy, szybko robił karierę - najpierw wojskową, a gdy został duchownym, także kościelną. Miał nawet szanse zostania arcybiskupem gnieźnieńsko - poznańskim. Kiedy jednak znalazł się wśród pobiedziszczan, stał się patriotą - Polakiem.
Urodził się 12 lutego 1827 r. w niewielkiej mieścinie Sarnowa koło Rawicza. Ojciec Franz Rudahl (Niemiec rzymsko-katolik) był rolnikiem, a matka Regina z Ciastowskich, gospodynią domową. Chociaż była Polką, całe życie deklarowała przynależność do narodu niemieckiego. Nie wiadomo gdzie rozpoczął edukację, ani gdzie zdał maturę. Pewne natomiast jest to, że studiował na Uniwersytecie Wrocławskim. Trudno też powiedzieć, czy te studia ukończył, bowiem w 1849 r. wstąpił do armii pruskiej i w latach 1849 - 1850 jako oficer służył w 11 Pułku Grenadierów. Nie czuł jednak powołania do tego zawodu więc zrezygnował z kariery wojskowej. Postanowił zostać duchownym i w latach 1850 - 1852 studiował teologię w seminariach poznańskim i gnieźnieńskim. Święcenia kapłańskie otrzymał w Gnieźnie 24 czerwca 1852 r. (w nekrologu podano inną datę tego wydarzenia - 14 listopad 1852). Pracę kapłańską - jako wikariusz - rozpoczął w Szamotułach. Nie zagrzał tam miejsca, bo jeszcze tego roku został przeniesiony do Śmigla. Od 1857 r. był komentarzem w Budzyniu koło Czerwonaka. Sześć lat później (1863) przeniósł się do Poznania, gdzie został mianowany asesorem konsystorza poznańskiego, a od roku 1864 prebendarzem przy kościele pofranciszkańskim. Jednocześnie pełnił funkcję dziekana dekanatu poznańskiego. Te wysokie stanowiska zawdzięczał poparciu władz pruskich. W 1866 r. przybył do Pobiedzisk jako komentarz parafii, zaś rok później (1867) piastował już godność prepozyta. Wówczas pełnił też funkcję asesora dekanalnego i cenzora ksiąg religijnych. Ks. Walenty Rudal wszędzie podkreślał swoje pochodzenie. Także jego rodzice, którymi się opiekował, do śmierci pozostali Niemcami. Oboje spoczywają na pobiedziskim cmentarzu.
Mieszkając w Pobiedziskach, ks. Rudal początkowo manifestował poparcie dla polityki antypolskiej władz pruskich. Parafianom zakazał śpiewać pieśń „Bożę coś Polskę". Jeszcze podczas pobytu w Poznaniu faworyzował zatwardziałego prorządowca kanonika K. Richtera. Wspólnie prowadzili zakulisowe pertraktacje z władzami prowincji w sprawie zwiększenia liczby Niemców w konsystorzu. Należał też do nielicznej grupy kleru popierającego posunięcia rządu wobec duchownych (restrykcyjne Ustawy Majowe). Z dużą dozą prawdopodobieństwa można uważać, że taj jawnie demonstrowany nacjonalizm niemiecki zaważył, że arcybiskup Leon Przyłuski w 1864 r. zwolnił go z funkcji dziekana poznańskiego. Przeciwko tej decyzji, na początku 1865 r., zaprotestował nawet naczelny prezes prowincji poznańskiej - Karl von Horn. Także w okresie kulturkampfu ks. Rudala ominęły dotykające innych kapłanów restrykcje. Jedynie pozbawiono go przysługujących dochodów z majątku Wagowo. Nie odebrano mu - jak wielu innym - prawa nadzoru nad nauką religii w szkołach ludowych.
Trudno dziś ustalić, co spowodowało, że przebywając wśród pobiedziszczan, ten zatwardziały Niemiec tak się zmienił. Zżył się z parafianami i się... spolonizował. Wówczas zmienił pisownię nazwiska z niemieckiej na polską i z Rudahla stał się Rudalem. Po tej przemianie stał się działaczem polskich organizacji niepodległościowych: Towarzystwa Naukowej Pomocy im. Karola Marcinkowskiego, Towarzystwa Czytelni Ludowych, Towarzystwa Kolonii Wakacyjnych „Stella". Na tę przemianę szybko zareagowały władze pruskie. Odebrano mu prawo nadzoru nad nauką religii, a gdy zwrócił się o jego przywrócenie (1888), rejencja odmówiła. Ponownie do dozoru szkolnego został wybrany w 1894 r. W 1891 r. arcybiskup Florian Stablewski zaproponował ks. Rudala jako jednego z dwóch kandydatów na wikariusza generalnego w Gnieźnie. Władze pruskie nie wyraziły zgody, chociaż według źródeł niemieckich - gdy jeszcze był Niemcem - był typowany jako ewentualny kandydat na arcybiskupa gnieźnieńsko - poznańskiego. Doszło nawet do tego, że w roku 1895, hakatystyczna gazeta „Posener Tageblatt" oskarżyła pobiedziskiego proboszcza o to, że chodził po domach Polaków i namawiał ich, aby nie kupowali w sklepach należących do Niemców. Chociaż temu stanowczo zaprzeczył, to władze policyjne w Pobiedziskach (1900) wydały o nim opinię, że nie można mu ufać, ponieważ jest całkowicie spolszczony. Podczas strajku szkolnego w Pobiedziskach (1906 - 1907) ks. Rudal był uważany za jego duchowego przywódcę. Rzeczywiście, wspierał ten bezprzykładny opór dzieci i rodziców, skierowany przeciwko zakazowi nauki religii w języku polskim. Swoją polskość manifestował również podczas wyborów. Gdy schorowany nie mógł na własnych nogach dotrzeć do lokalu wyborczego, aby oddać głos na kandydata polskiego, kazał się zawieść. W Pobiedziskach dał się też poznać jako niestrudzony działacz społeczny i budowniczy. Był długoletnim patronem miejscowego Katolickiego Towarzystwa Robotników Polskich, a także opiekunem licznie działających tu bractw kościelnych: Matek Chrześcijańskich, św. Anny, Straży św. Józefa, Serca Jezusowego, Żywego różańca oraz Wstrzemięźliwości. Gruntownie odnowił kościół, zbudował nową plebanię (1886) oraz wspólnie z zarządem Banku Ludowego w Pobiedziskach wystawił Dom Katolicki (1910), który służył jako miejsce zebrań i do nauki religii oraz jako... Marsenał i rusznikarnia podczas powstania wielkopolskiego. Nie zapomniał też o rodzinnej Sarnowie, gdzie za trzydzieści tysięcy marek ufundował szpital (1904). Zasługi ks. Rudala docenili jego przełożeni. Na 50. lecie kapłaństwa w 1902 r. otrzymał tytuł honorowego radcy duchownego.
Zmarł w Pobiedziskach po kilkudniowej chorobie 2 grudnia 1914 r.. Spoczywa na miejscowym cmentarzu. Starzy pobiedziszczanie zapamiętali, że w okresie międzywojennym grób ks. Rudala odwiedzali nowożeńcy i składali na nim wiązanki ślubne, wierząc iż ten gest przyniesie im szczęście na nowej drodze życia.

 

Opracował Tadeusz Panowicz

 


Literatura:
1. „Elenchus" 1854 - 1874, 1889 - 1915
2. „Przewodnik Katolicki" 1914 nr 50 i 51, 1916 nr 30
3. „Robotnik" 1906 nr 9, 1913 nr 19
4. Z. Zieliński, „Kościół katolicki w Wielkim Księstwie Poznańskim w l. 1848 - 1865", Lublin 1973
5. M. Wojciechowska, „Materiały do dziejów katolickich towarzystw robotników polskich w Wielkopolsce" w: „Poznańskie Studia Teologiczne" t.6, 1986
6. „Kurier Poznański" 1878 nr 19, 1886 nr 258, 1894 nr 258, 1894 nr 226, 1895 nr 10,11,13, 1914 nr 279.
7. „Posener Tageblatt" 1895 nr 17
8. B. Frankiewicz. „ Z dziejów Ziemi Pobiedziskiej", Pobiedziska 2007
9. Relacja Mieczysława Waligórskiego

 

 

 

Foto:

1. Grób ks. Walentego Rudala - foto. Zenon Maciejewski

2. Ks. Walenty Rudal - ze zbiorów PTPN

 

 

 

Tworzenie stron www: www.atcomp.pl